piÄ…tek, 8 czerwca 2012

DWA

     Bo prawdziwa miÅ‚ość trwa wiecznie

,,Cieszyłam się że z samego rana mogłam usłyszeć ten głos.''
                                                                                            Pierwsza piosenka                                  
                                                                                          Druga piosenka




...Oczami Mitchie...

ObudziÅ‚am siÄ™ wczeÅ›nie rano ale jestem zbyt leniwa żeby ruszyć swój zacny tyÅ‚ek wiÄ™c leżaÅ‚am. ZaÅ‚atwienie dobrego adwokata to dla nas nie problem. Gdy weszÅ‚yÅ›my w " zÅ‚e strony " zaczęłyÅ›my zadawać siÄ™ z kim trzeba. Za pewnie nie wiecie ale Avalon i ja miaÅ‚yÅ›my chÅ‚opaków. Brada i Nicka. Obaj wysportowani i wielcy,z dużą iloÅ›ciÄ… tatuaży. Chociaż dawno z nimi zerwaÅ‚yÅ›my, kumplujemy siÄ™. Z pozoru wydajÄ… siÄ™ jak dwa rozwydrzone goryle ale naprawdÄ™ sÄ… to giÄ™tkie nitki makaronu,które można zÅ‚amać jednym ruchem rÄ™ki. Takie dorosÅ‚e dzieci. Zawsze nas wyciÄ…gajÄ… jeżeli głównÄ… role gra policja. Wystarczy, że przycisnÄ… kogo trzeba i już w mgnieniu oka bÄ™dziemy miaÅ‚y adwokata.Czasami żaÅ‚ujÄ™,że zerwaÅ‚am z Nickiem. Nie wiem jak Avalon ale ja go kochaÅ‚am.Chociaż to taki typek ma on uczucia.Zawsze pomocny i potrafi zadbać o swojÄ… dziewczynÄ™.Jeżeli teraz siÄ™ spiszÄ™ to kto wie może nasze drogi znowu siÄ™  ,,zÅ‚Ä…czÄ…'' . Dzisiaj po rozprawie mamy siÄ™ z nimi spotkać. Dobra koniec rozmyÅ›leÅ„. NastaÅ‚a rzeczywistość. SpojrzaÅ‚am na zegarek. OMG ! Już 14 ! Czyli wcale nie wstaÅ‚am tak wczeÅ›nie...
Trzeba się zbierać bo rozprawa już za 1 godzinę. Ciekawe jak ta barbie będzie się tłumaczyć bo my akurat w tej rozprawie nie mamy nic do ukrycia. Zadzwonił telefon.
- Halo ?
- DzieÅ„ dobry Mitchie. WidzÄ™ że już wstaÅ‚aÅ›- UsÅ‚yszaÅ‚am sarkastyczny gÅ‚os Nicka.- Mam dobrÄ… wiadomość. Mamy dla was adwokata i to dobrego. 
- Nick naprawdę nie wiem jak ci dziękować ! - Wstałam jak poparzona i spojrzałam przez okno uśmiechnięta. W sumie nie cieszyłam się z tego że mamy adwokata bo to nic dziwnego. Zawsze mamy go godzinę przed rozprawą. Cieszyłam się że z samego rana mogłam usłyszeć ten głos. Głos Nicka.
- Nie musisz.
- Dla was wszystko!- krzyknął do słuchawki Brad. aż się przestraszyłam o..o Wariat (pozytywny) ;)
- Haah. Dobra to dzwońcie powiadomić Avalon a ja się zbieram. I pamiętajcie. Macie czekać na nas po rozprawie.
- Pamiętamy. To do zobaczenia- powiedział i się rozłączył .
Zaczęłam siÄ™ przygotowywać. UbiorÄ™ siÄ™ dziÅ›  elegancko.  Haha.. Ta jasne, już to widzÄ™. UbiorÄ™ siÄ™ jak zawsze czyli rurki jakiÅ› czarny t-shirt i trampki. UmyÅ‚am siÄ™, zjadÅ‚am Å›niadanio-obiad i zadzwoniÅ‚am do Avalon. Ta to dopiero mnie zaskoczyÅ‚a. Podobno wstaÅ‚a o 10 o.o  MiaÅ‚a czekać na mnie przed jej domem wiÄ™c poszÅ‚am do niej na piechotÄ™. SpotkaÅ‚am jÄ… przed taksówkÄ… która miaÅ‚a nas zawieść. WsiadÅ‚am do niej a ona zaraz za mnÄ…. RuszyÅ‚yÅ›my. dojechaÅ‚yÅ›my dość szybko. PoczekaÅ‚yÅ›my trochÄ™ przed salÄ… z naszym adwokatem który byÅ‚ niezÅ‚ym ciachem. ;D Rozprawa siÄ™ zaczęła. OczywiÅ›cie dla sÄ™dzi my byÅ‚yÅ›my wszystkiego winne. MiaÅ‚yÅ›my zapÅ‚acić 1000 zÅ‚ kary ale nasz adwokat zniżyÅ‚ stawkÄ™ do 600 zÅ‚. Dobry jest. Przed budynkiem czekali na nas chÅ‚opcy. No to czas na zabawÄ™. OpowiedzieliÅ›my im wszystko i ruszyliÅ›my w stronÄ™ rzeczki. LegÅ‚yÅ›my z Avalon i patrzyÅ‚yÅ›my w niebo. PomyÅ›laÅ‚yÅ›my że nadszedÅ‚ czas żeby powiedzieć chÅ‚opakom że wyjeżdżamy.
-Chłopcy...- Zaczęłam.
- mhm?
- Bo my.- powiedziałam ale popatrzyłam na nich i nagle coś we mnie pękło. Jakie będą wakacje bez tej dwójki?
- Wyjeżdżamy na wakacje do Londynu- dokończyła za mnie Avalon. Dzięki jej za to.
- Ale jak to? Nie możecie tego zrobić !- Zaczął mówić Brad wyraźnie patrząc się na Avalon.
- Ech. To tylko wakacje. Nie przejmujcie się wrócimy- mówiła dalej.
- No tak ale wakacje bez was, to nie te same wakacje ! Mitchie powiedz że nie chcesz jechać!- powiedział tym razem Nick.
- Nic nie mówię. Chce jechać i razem z Avalon już postanowiłyśmy. Trudno. Mamy przecież skypa i różne sposoby komunikacji. Dacie bez nas radę
  Hej tu ja wasza Susi ! :D 1 część dodaje ja a drugÄ… napisze wam wspaniaÅ‚a Verson ! :D Komentujcie ! 




...Oczami Avalon...
Trudno byÅ‚o mi stwierdzić , ale musiaÅ‚am im to powiedzieć. Smutek w oczach Brada kompletnie mnie dobiÅ‚. Nie jesteÅ›my już parÄ… i nie musimy spÄ™dzać razem każdej chwili. On ,chyba nie myÅ›li , że  może mnie odzyskać. My nigdy już nie bÄ™dziemy razem. ZdradziÅ‚ mnie, to bardzo mnie zraniÅ‚o. Po tym, wszystkim co przeszÅ‚am na pewno mnie nie zdobÄ™dzie po raz drugi. Z natury jestem osobÄ… sÅ‚ownÄ… i  zawsze , gdy coÅ› powiem to , to zrobiÄ™. Mitchie, też ma coÅ› w charakterze na podobÄ™, dlatego tez zostaÅ‚yÅ›my przyjaciółkami. Zawsze razem, nigdy osobno.
- Brad, daj spokój nie smuć się kochanie. - powiedziałam czułym głosem, chociaż ostatniego słowa nie chciałam powiedzieć , ale skoro moje usta już to powiedziały to trudno. Chłopak ani drgnął , siedział jak zaklęty.
- Kochanie? - powiedział znacząco Nick i dał mi kuksańca w bok.
- Nic nie wyobrażaj sobie zbyt wiele. - odpowiedziałam mu na to
- Brad, smutek nie jest w twoim stylu. - wtrąciła się Mitchie
- BÄ™dziecie mogli nas odwiedzić.... -  kontynuowaÅ‚a swojÄ… wypowiedź
-  ... Ale nie za czÄ™sto - dokoÅ„czyÅ‚am za niÄ…
Na twarzach chÅ‚opców pojawiÅ‚y siÄ™ uÅ›miechy. Nasza podróż dobiegÅ‚a koÅ„ca. PożegnaÅ‚yÅ›my siÄ™ z nimi , każda udaÅ‚a siÄ™ do swojego domku. RozmawiaÅ‚am wczeÅ›niej z moimi dawcami życia , bez żadnych przeszkód pozwolili mi na wyjazd do Londynu. Dzisiaj wÅ‚aÅ›nie miaÅ‚ siÄ™ odbyć lot. Wzięłam tylko swoje walizki i byÅ‚am gotowa. Papużki majÄ… spotkać siÄ™ już na lotnisku. Lot z Ameryki do Londynu jest za godzinÄ™.  Moja droga byÅ‚a nudna. Mitchie staÅ‚a już w umówionym miejscu.
- Co tak długo ?! - wydarła się na mnie
- Nie drzyj się ! - odpowiedziałam
- Co tak długo ? - powtórzyła swoje pytanie
-Ciężkie walizki. - powiedziałam i wskazałam palcem na swoje bagaże. Czas uciekał , a my musiałyśmy iść na odprawę. Szybko się tam udałyśmy . Nie było długo. W końcu mogliśmy udać się do samolotu. Nasze ciała znajdowały się obok siebie.
*** W Londynie ***
Wychodziłam z samolotu , gdy jakiś chłopak na mnie wpadł jakiś kujon. Przypominał mi tego zgniłego Waldusia z Kiepskich.
- Kurwa uważaj ! - wydarłam się na nie go , przez tego pajaca wypuściłam walizki
- Opanuj się dziewczyno. - uspokoił mnie schylił się i zaczął podnosić moje bagaże
- Nie - dotykaj ...Nie rozkazuj mi , wolny kraj - odparÅ‚ caÅ‚kowicie wkurwiona 
- Po pierwsze to ty na mnie wpadłaś , a po drugie jestem starszy i wiem co wolno a co nie.
- Nie , no znawca wszystkiego się znalazł .
Mitchie podeszła do mnie bliżej.
- Co się stało ?-zapytała
- Jakiś tatuś na mnie wpadł. - odpowiedziałam
- Nie jestem aż taki stary. - mówił śmiejąc się
- MówiÅ‚eÅ› ,że jesteÅ› starszy. - odpowiedziaÅ‚am 
- Ale , nie aż tak.
- Daddy co tak długo ? - pytał jakiś chłopak , który zbliżał się w nasze towarzystwo , nie no następny gej
 - A mówiÅ‚am ,że tata.  - powiedziaÅ‚am do Mitchie
-  Laska na mnie wpadÅ‚a i wybuchnęła  maÅ‚a kłótnia.- odpowiedziaÅ‚ tatuÅ›
- Tylko bez takich. - wtrÄ…ciÅ‚am siÄ™ do rozmowy ,  podobizna Jadzi z rodziny zastÄ™pczej zaczęła siÄ™ czerwienić
- A ty co tak się jarasz?- zapytałam
- Uważaj ! Jajka zaraz z niego wystrzelÄ….  - odpowiedziaÅ‚a za niego Mitchie 
- Liam,  zostawić Ciebie na chwilÄ™ a ty już podrywasz - dodaÅ‚a Jadzia
- My i podryw? - zapytaÅ‚a siÄ™ Mitchie duszÄ…c siÄ™ Å›miechem 
- Wolne żarty . - dodałam zwijając się ze śmiechu
- Lokers weź te balony uspokój bo wybuchnÄ…. -dodaÅ‚ Daddy 
- Mitchie gdzie moja opaska? - zapytaÅ‚am siÄ™ dziewczyny 
- W torbie. - odpowiedziała
- A po co Ci opaska ? - zapytał Lokers
- Bo zamienię się w kamień , muszę zasłonić oczy . -powiedziałam do chłopaka
- Ja też . -dodała Mitchie
- To ci te One Direction ( czyt. tak jak jest napisane) - kontynuowała
- Nie one direction ( czyt. tak jak jest napisane) tylko one direction ( czyt. normalnie ) - dodaÅ‚ oburzony Lokers 
- Beż różnicy . -powiedziałam
Mitchie zaciÄ…gnęła mnie w stronÄ™ ewakuacji. Nasze nogi zaczęły iść w stronÄ™ naszego tymczasowego mieszkanka. 
- One sÄ… zajebiste ! - usÅ‚yszaÅ‚yÅ›my w  dali gÅ‚os Lokersa , ale on nieograniÄ™ty. Nasze usta nie wytrzymaÅ‚y wydobyÅ‚ siÄ™ z nich gÅ‚oÅ›ny Å›miech. 

 
 













( 2 część dodała Verson)


5 komentarzy:

  1. Åšwietny blog! Jestem ciekawa jak siÄ™ dalej sprawy potoczÄ… :) Dodaje siÄ™ do obserwujÄ…cych :P
    Zapraszam do mnie http://klaudiaaishh.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Walduś i Jadzia? Gryze poduszke, żeby śmiechem nie wybuchnąć xD
    Verson i Zuzka zawsze wymyślą coś zajebistego dla swoich fanów ^.^

    OdpowiedzUsuń
  3. super blog , fajnie że nie są to fanki tylko ANTYFANKI :D
    dodawaj szybko <33

    GABRYSKA < 33

    OdpowiedzUsuń
  4. ej no co z tobÄ… blog MEGA, dodaj szybko < 33 plissss < 33

    OdpowiedzUsuń
  5. boski blog : )) szybko dodaj !!!

    OdpowiedzUsuń

SÅ‚owa do nas...