,,Nigdy ich nie polubię nie są tego warci'' Kolejna piosenka
-Metchie nie nie zgadzam się.-powiedziałam stanowczo
-No weź tylko raz.
-Tylko raz a potem wpadnę w nałóg tak jak ty.
-Nie prawda.
-Zobacz jakie twoje włosy są zniszczone.
-Fakt a może farba zmywalna lub doczepiane pasemka.
-Na to mogę się zgodzić, ale najpierw się upewnię czy nakładasz mi zmywalną farbę czy na odwrót.
-Nie wierzysz mi?
-Wieże tylko poprzednim razem chciałaś mi nałożyć nie zmywalną.
-Wiem..ale to się nie powtórzy.Zobacz zmywalna.
Podała mi farbę.Ja ze skupieniem obejrzałam pojemnik.Ona jest profesjonalistką. Wszystko robiła starannie.Końcowy efekt był nie do zapamiętania.Teraz wyglądamy jak bliźniaczki.Dwie czerwone małpy.
-A tak nie w temacie mam odjebany pomysł.-powiedziałam
-Nawijaj.
-Co mam nawijać?
-Wiesz o co łazi.
-Niedługo wakacje i tak będziemy miały słabe świadectwa ,możemy jechać do Londynu.
-A co na to starsi?
-I tak ich się nie pytasz,pojedziemy za oszczędzone pieniądze.
-Dla mnie wypas.
Siedząc w kuchni usłyszałam dźwięk dochodzący z salonu.
-Co to?-zapytała Mitchie
-Jakieś pedały śpiewają.
-Aż chce mi się rzygać.
-Weź to wyłącz.
-Tylko jak jak na nich spojrzę to zamienię się w kamień.
-Mam pomysł..-powiedziała Mitchie
Wzięła pilot w rękę i rzuciła w stronę telewizorni.Takim zwinnym ruchem od razu się wyłączył.
-Wkurzają mnie takie gwiazdki.-powiedziała do mnie
-Mitchie też tak umiem śpiewać.-powiedziałam
Zaczęłam śpiewać coś w stylu ,,umiem śpiewać''.
Okazało się,że Mitchie wszystko nagrywała.Po skończeniu filmiku wstawiłyśmy nasz wybitny film na YouTube.Pod nim pojawiło się miliony komentarzy.
,,Jesteście cudowne''.
,,Ale z was zajebiste laski''.
,,One direction to pedały zgadam się z wami''.
,,Jebać one direction''.
,,Dajcie więcej.''
,,Kochamy was.''
,,Więcej filmików.''
,,Zajebiste lachy''
,,Czemu ich nie lubicie?''
-Nigdy ich nie polubię -powiedziałam
-Nie są tego warci.-dodała Mitchie
-Tyle pozytywnych komentarzy.-powiedziała Mitchie
-Robimy tweecama?-zapytałam
-Raz kozi śmierć.
-Od kiedy używasz takich słów.
-Po prostu się uważało ty też możesz spróbować.
-Chyba śnisz.
Tak jak powiedziałam tak zrobiłyśmy.Tak jak poprzednio pojawiła się rzesza komentarzy.
,,Cieszę się,że robicie tweecama.''
,,Zaśpiewajcie coś''.
,,Śpiewajcie wy to umiecie''.
,,Macie talent''
-Kochani...- powiedziałam do kamerki -Zrobie to dla was zaśpiewam.Nigdy ale to nigdy nie robiłam tego przy kimś nawet przy mojej przyjaciółce.Jest taki jeden piosenkarz który nie zasługuje na wyzwiska a ma talent.Bruno Mars.Zaśpiewam jego piosenkę Greandę.(utwór na początku,link do piosenki).
Z moich ust popłynęły pierwsze nuty.Wczułam się w piosenkę.
,,Pięknie śpiewasz''.
,,Czas na Mitchie''.
,,Masz cudowny głos też kocham Marsa''.
,,Forever Bruno Mars''.
,,Mitchie śpiewaj''.
,,Teraz kolej drugiej laski''.
Mitchie odchrząknęła.Ona też kocha Bruna.On na prawdę ma talent nie tak jak te gwiazdki.Ona wybrała zabawny utwór.,,The lezy Song''(utwór na początku,link do piosenki)
Nie wiedziałam ,że ta dziewczyna ma taki głos.Czemu mi nic nie powiedziała? Po skończeniu piosenki dostała masę gratulacji.Nasz tweecam dobiegł końca.
-Czemu nie mówiłaś ,że tak śpiewasz?-zapytała się Mitchie
-Bałam się.Ty też nie mówiłaś.-odpowiedziałam
-Też się bałam.Masz cudowny głos.
-Ty też.
Z bananami na twarzach udałyśmy się na balkon zapalić fajki.
( to jest pierwsza część Autorka Verson
drugą napisze Susi) Dziękujemy!!!
..Oczami Mitchie..
Wróciłyśmy po niedługim czasie. Było Słonecznie więc postanowiłyśmy iść na plaże. Przecież ciałka mamy nawet takie a w końcu trzeba ujawnić swoje tatuaże. Przebrałyśmy się i ruszyłyśmy złapać jakąś taksówkę. Nie było łatwo więc po pięciu minutach ja i Avalon zaczęłyśmy się denerwować. W końcu jakaś nadjechała. Wsiadłyśmy i ruszyłyśmy.
- Dokąd podwieźć panienki?- spytał dość młody kierowca.
-Kierunek plaża - Odpowiedziałam. Spojrzałyśmy na siebie i powiedziałyśmy równocześnie - Dla nudystów - i wybuchnęłyśmy śmiechem a kierowca trochę zmieszany zrobił dziwną minę więc trzeba go było poinformować że to był żart. "Jacy zacofani ludzie w tych czasach" pomyślałam. Taksówka się zatrzymała. Byłyśmy już na plaży. Zrzuciłyśmy z siebie zbędne ubrania (boże jak to brzmi O.o) rozłożyłyśmy koce i rozłożyłyśmy się na nich. Nagle coś zasłoniło nam słońce. Podniosłam się i zobaczyłam tapecianą 19 latkę. Typową lalkę barbie razem ze swoim dziwnym chłopakiem który miał chyba kilo żelu we włosach.
-Ty, Tapcia zasłaniasz nam słońce razem ze swoim żelusiem.- Odezwała się Avalon która również nienawidziła takich ludzi
-Kotki, jest tyle miejsca na plaży a wy zajęłyście nasze. Gdybyście mogły się chociaż trochę sunąć.- Uśmiechnęła się wścibsko.
- O przepraszam a gdzie jest ono podpisane?
-Nie jest ale leżymy tu od zawsze i każdy o tym wiedział ale wy akurat nie. Więc ładnie proszę suńcie swoje zacne tyłki gdzie indziej!- Próbowałam jakoś opanować Avalon po której z wyrazu twarzy wywnioskowałam że najchętniej skoczyła by jej do gardła.
-A może nas zmusisz ?- Odezwała się. Tak wiem miałam załagodzić sytuację ale nie potrafiłam.
- A może i tak- powiedziała a Avalon momentalnie wstała i rzuciła się na lalkę. Ciągnęły się za włosy, biły po twarzach drapały po rękach. Przyznam że szanse miały wyrównane. Avalon jest na pewno duuużo silniejsza ale ta Barbie miała 2 metrowe pazury gdzie wbijała byle gdzie aby tylko zabolało.
W okół nich zleciała się cała plaża. Pierwsze próbowałam ich oderwać ale później zrozumiałam że dziunia i tak nie ma szans gdyż Ava przygniotła ją swoim ciężarem ( mimo iż ciężka nie była) i zablokowała jej dłonie jedną ręką a drugą biła gdzie popadnie.Należało się jej. Z Avalon i Mitchie nie wolno zadzierać. a raczej z Mitchilon nie wolno zadzierać ;D
Nagle z tłumu przyleciał jakiś facet około 19 lat kolejny żel miś który kogoś mi przypominał i je rozdzielił. W sumie dobrze bo jeszcze chwila i by ją zabiła.
-Wiesz muszę ci przyznać... Dobra robota- powiedziałam legając ponownie na naszych miejscach i patrząc na rozchodzący się tłum
- Należało się dziwce- legła koło mnie. Nagle zobaczyłyśmy policję która zbliżała się do nas.
- To pani zaatakowała tą dziewczynę ?
-Taaa. to ja
- Jutro o 15 w sądzie. Proszę znaleźć adwokata i wziąć przyjaciółkę jako świadka- Pomyślałam trzy rzeczy.. Ta dziwka się poskarżyła gliną !, jak my tak szybko znajdziemy dobrego adwokata ?! i i tak bym z nią poszła nawet za kratki. Pies odszedł
- O matko znowu w sądzie. Głupia dziewczyna. W takim tempie to mogłybyśmy spokojnie zaprzyjaźnić się z sędzią.- powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać a później zmęczone poszłyśmy do domu piechotą
-Tylko raz a potem wpadnę w nałóg tak jak ty.
-Nie prawda.
-Zobacz jakie twoje włosy są zniszczone.
-Fakt a może farba zmywalna lub doczepiane pasemka.
-Na to mogę się zgodzić, ale najpierw się upewnię czy nakładasz mi zmywalną farbę czy na odwrót.
-Nie wierzysz mi?
-Wieże tylko poprzednim razem chciałaś mi nałożyć nie zmywalną.
-Wiem..ale to się nie powtórzy.Zobacz zmywalna.
Podała mi farbę.Ja ze skupieniem obejrzałam pojemnik.Ona jest profesjonalistką. Wszystko robiła starannie.Końcowy efekt był nie do zapamiętania.Teraz wyglądamy jak bliźniaczki.Dwie czerwone małpy.
-A tak nie w temacie mam odjebany pomysł.-powiedziałam
-Nawijaj.
-Co mam nawijać?
-Wiesz o co łazi.
-Niedługo wakacje i tak będziemy miały słabe świadectwa ,możemy jechać do Londynu.
-A co na to starsi?
-I tak ich się nie pytasz,pojedziemy za oszczędzone pieniądze.
-Dla mnie wypas.
Siedząc w kuchni usłyszałam dźwięk dochodzący z salonu.
-Co to?-zapytała Mitchie
-Jakieś pedały śpiewają.
-Aż chce mi się rzygać.
-Weź to wyłącz.
-Tylko jak jak na nich spojrzę to zamienię się w kamień.
-Mam pomysł..-powiedziała Mitchie
Wzięła pilot w rękę i rzuciła w stronę telewizorni.Takim zwinnym ruchem od razu się wyłączył.
-Wkurzają mnie takie gwiazdki.-powiedziała do mnie
-Mitchie też tak umiem śpiewać.-powiedziałam
Zaczęłam śpiewać coś w stylu ,,umiem śpiewać''.
Okazało się,że Mitchie wszystko nagrywała.Po skończeniu filmiku wstawiłyśmy nasz wybitny film na YouTube.Pod nim pojawiło się miliony komentarzy.
,,Jesteście cudowne''.
,,Ale z was zajebiste laski''.
,,One direction to pedały zgadam się z wami''.
,,Jebać one direction''.
,,Dajcie więcej.''
,,Kochamy was.''
,,Więcej filmików.''
,,Zajebiste lachy''
,,Czemu ich nie lubicie?''
-Nigdy ich nie polubię -powiedziałam
-Nie są tego warci.-dodała Mitchie
-Tyle pozytywnych komentarzy.-powiedziała Mitchie
-Robimy tweecama?-zapytałam
-Raz kozi śmierć.
-Od kiedy używasz takich słów.
-Po prostu się uważało ty też możesz spróbować.
-Chyba śnisz.
Tak jak powiedziałam tak zrobiłyśmy.Tak jak poprzednio pojawiła się rzesza komentarzy.
,,Cieszę się,że robicie tweecama.''
,,Zaśpiewajcie coś''.
,,Śpiewajcie wy to umiecie''.
,,Macie talent''
-Kochani...- powiedziałam do kamerki -Zrobie to dla was zaśpiewam.Nigdy ale to nigdy nie robiłam tego przy kimś nawet przy mojej przyjaciółce.Jest taki jeden piosenkarz który nie zasługuje na wyzwiska a ma talent.Bruno Mars.Zaśpiewam jego piosenkę Greandę.(utwór na początku,link do piosenki).
Z moich ust popłynęły pierwsze nuty.Wczułam się w piosenkę.
,,Pięknie śpiewasz''.
,,Czas na Mitchie''.
,,Masz cudowny głos też kocham Marsa''.
,,Forever Bruno Mars''.
,,Mitchie śpiewaj''.
,,Teraz kolej drugiej laski''.
Mitchie odchrząknęła.Ona też kocha Bruna.On na prawdę ma talent nie tak jak te gwiazdki.Ona wybrała zabawny utwór.,,The lezy Song''(utwór na początku,link do piosenki)
Nie wiedziałam ,że ta dziewczyna ma taki głos.Czemu mi nic nie powiedziała? Po skończeniu piosenki dostała masę gratulacji.Nasz tweecam dobiegł końca.
-Czemu nie mówiłaś ,że tak śpiewasz?-zapytała się Mitchie
-Bałam się.Ty też nie mówiłaś.-odpowiedziałam
-Też się bałam.Masz cudowny głos.
-Ty też.
Z bananami na twarzach udałyśmy się na balkon zapalić fajki.
( to jest pierwsza część Autorka Verson
drugą napisze Susi) Dziękujemy!!!
..Oczami Mitchie..
Wróciłyśmy po niedługim czasie. Było Słonecznie więc postanowiłyśmy iść na plaże. Przecież ciałka mamy nawet takie a w końcu trzeba ujawnić swoje tatuaże. Przebrałyśmy się i ruszyłyśmy złapać jakąś taksówkę. Nie było łatwo więc po pięciu minutach ja i Avalon zaczęłyśmy się denerwować. W końcu jakaś nadjechała. Wsiadłyśmy i ruszyłyśmy.
- Dokąd podwieźć panienki?- spytał dość młody kierowca.
-Kierunek plaża - Odpowiedziałam. Spojrzałyśmy na siebie i powiedziałyśmy równocześnie - Dla nudystów - i wybuchnęłyśmy śmiechem a kierowca trochę zmieszany zrobił dziwną minę więc trzeba go było poinformować że to był żart. "Jacy zacofani ludzie w tych czasach" pomyślałam. Taksówka się zatrzymała. Byłyśmy już na plaży. Zrzuciłyśmy z siebie zbędne ubrania (boże jak to brzmi O.o) rozłożyłyśmy koce i rozłożyłyśmy się na nich. Nagle coś zasłoniło nam słońce. Podniosłam się i zobaczyłam tapecianą 19 latkę. Typową lalkę barbie razem ze swoim dziwnym chłopakiem który miał chyba kilo żelu we włosach.
-Ty, Tapcia zasłaniasz nam słońce razem ze swoim żelusiem.- Odezwała się Avalon która również nienawidziła takich ludzi
-Kotki, jest tyle miejsca na plaży a wy zajęłyście nasze. Gdybyście mogły się chociaż trochę sunąć.- Uśmiechnęła się wścibsko.
- O przepraszam a gdzie jest ono podpisane?
-Nie jest ale leżymy tu od zawsze i każdy o tym wiedział ale wy akurat nie. Więc ładnie proszę suńcie swoje zacne tyłki gdzie indziej!- Próbowałam jakoś opanować Avalon po której z wyrazu twarzy wywnioskowałam że najchętniej skoczyła by jej do gardła.
-A może nas zmusisz ?- Odezwała się. Tak wiem miałam załagodzić sytuację ale nie potrafiłam.
- A może i tak- powiedziała a Avalon momentalnie wstała i rzuciła się na lalkę. Ciągnęły się za włosy, biły po twarzach drapały po rękach. Przyznam że szanse miały wyrównane. Avalon jest na pewno duuużo silniejsza ale ta Barbie miała 2 metrowe pazury gdzie wbijała byle gdzie aby tylko zabolało.
W okół nich zleciała się cała plaża. Pierwsze próbowałam ich oderwać ale później zrozumiałam że dziunia i tak nie ma szans gdyż Ava przygniotła ją swoim ciężarem ( mimo iż ciężka nie była) i zablokowała jej dłonie jedną ręką a drugą biła gdzie popadnie.Należało się jej. Z Avalon i Mitchie nie wolno zadzierać. a raczej z Mitchilon nie wolno zadzierać ;D
Nagle z tłumu przyleciał jakiś facet około 19 lat kolejny żel miś który kogoś mi przypominał i je rozdzielił. W sumie dobrze bo jeszcze chwila i by ją zabiła.
-Wiesz muszę ci przyznać... Dobra robota- powiedziałam legając ponownie na naszych miejscach i patrząc na rozchodzący się tłum
- Należało się dziwce- legła koło mnie. Nagle zobaczyłyśmy policję która zbliżała się do nas.
- To pani zaatakowała tą dziewczynę ?
-Taaa. to ja
- Jutro o 15 w sądzie. Proszę znaleźć adwokata i wziąć przyjaciółkę jako świadka- Pomyślałam trzy rzeczy.. Ta dziwka się poskarżyła gliną !, jak my tak szybko znajdziemy dobrego adwokata ?! i i tak bym z nią poszła nawet za kratki. Pies odszedł
- O matko znowu w sądzie. Głupia dziewczyna. W takim tempie to mogłybyśmy spokojnie zaprzyjaźnić się z sędzią.- powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać a później zmęczone poszłyśmy do domu piechotą
Hej tu wasza Zuzanna ( Susi) Dziękuję za czytanie i zostawiajcie kom ! ;D